Nathan i Max! Tak to ci sami Nathan i Max których dzień w dzień oglądam na 4fun.tv jako The Wanted! Razem z Olą chciałyśmy piszczeć, ale nie chciałyśmy wyjść na jakieś psychofanki, wiec powstrzymałyśmy to. Nie jestem pewna czy Nathan wziął dziś swoje tabletki, bo cały czas się na mnie gapił ( to było spojrzenie typu: OMG chyba się zakochałem!) ja oczywiście nie wiedziałam co mam robić, więc spytałam jak długo leżą w tej windzie i gdzie jest reszta, Max powiedział, że leżą tak tu dopiero pół godziny ale dopiero po raz pierwszy dzisiaj widzieli w tej windzie jakieś dziewczyny a na drugie pytanie odpowiedział Nathan mówiąc, że reszta chłopaków jest w domu i ogląda filmy. Trochę jeszcze porozmiawialiśmy i wyszliśmy z windy po czym Nathan i Max zaprosili nas na kawe jutro o 16, oczywiście my się zgodziłyśmy.
Następnego dnia obudziłam się o godzinie 10:05 poszłam do laźni, umyłam się, uczesałam i podeszłam do szafy żeby coś ubrać, ale jak zawsze nie miałam co, po dłuższej chwili postanowiłam ubrać czerwone rurki i cienki sweter z napisem "Hug Me" i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Ole która robi swoje słynne tosty. Zrobiła ich 6, więc dla każdego starczyło, dopiero po zjedzeniu ich przypomniałam sobie o tym, że dzisiaj o 16 mamy się spotkać z 2/5 The Wanted, szybko spojrzałam na zegarek
- 11:00 - powiedziałam i usiadłam na kanapie a obok mnie Ola.
Włączyłam 4Fun.tv i zobaczyłam jak i zarówno usłyszałam piosenke TW " Show Me Love ( America)", razem z Olą zaczełyśmy śpiewać, śpiewałyśmy tak jeszcze pare piosenek a wśród nich: "You Make Me", "Dark Horse", "Glade You Came"oraz "Remember to forget you" i nim się spostrzegłyśmy była już 13:23, więc uznałyśmy, że pora się szykować.
Ja poszłam do łazienki żeby się lekko pomalować, wyprostować włosy i zrobić inne bezsensowne rzeczy a ciuchy zostawiłam takie jakie są (bo przecież to tylko mały wypad na kawe z Sykesem i Georgem), natomiast Ola tylko się ubrała bo reszte miała zrobioną wcześniej.
Gdy zobaczyłyśmy, że jest godz.15:45 uznałyśmy, że już wyjdziemy bo idziemy pieszo. Przez całą drogę śmiałyśmy się, wygłupiałyśmy i gadałyśmy o TW. Gdy już dotarłyśmy na miejsce zaczeły się poszukiwania naszych (mam nadzieje) przyszłych mężów, po 15 minutach wreszcie ich znalazlysmy i dosiadłyśmy się.
Przez cały czas rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, mówiąc krótko było bardzo miło, wesoło i fajnie, ale to co zdarzyło sie na końcu odebrało mi mowe.